Jeżeli nie Unia Europejska to co?
gospodarka felietony porównania traktat akcesyjny redakcja humor

PORÓWNANIA
 



 
Rządowe reklamy mówią: Prawda
1. Po wejściu do Unii będziemy mogli swobodnie podróżować, bez paszportów 1. Nie musimy wstępować do Unii, by podróżować bez paszportów. Polska może podpisać układ z Schengen, który mówi o zniesieniu wymogów paszportowych i swobodnym poruszaniu się po terenie państw, które taki układ podpisały - ważne jest to, że nie dotyczy to TYLKO Unii Europejskiej, ale także innych krajów np. Szwajcarii i Norwegii. Wystarczy więc dążyć do podpisania takiego układu i Polacy będą swobodnie poruszać się po krajach "Schengen". Warto zdać sobie w tym momencie sprawę z tego, że większość korzyści wynikających z integracji można osiągać bez formalnego wejścia Polski do UE, można podpisać różne umowy międzynarodowe, by Polacy mogli swobodnie pracować, podróżować lub osiedlać się w na terenie Europy. Uniknęlibyśmy w takim przypadku wad Unii, którymi niewątpliwie jest biurokracja i korupcja.
2. Po wejściu do Unii polska młodzież będzie mogła uczyć się i studiować na terenie UE 2. No cóż, na pewno będzie mogła, bo i dziś również może. Polscy studenci studiują nie tylko w Unii, ale na różnych uczelniach świata np. w USA. Jeżeli nie wejdziemy do UE to nadal będą obowiązywać umowy pomiędzy uczelniami polskimi i unijnymi, a zatem wymiana studencka wciąż będzie się odbywać. Trzeba wyraźnie to sobie uzmysłowić, że NIE dla UE nie oznacza izolacjonizmu i zamknięcia się na świat. To NIE powinno dotyczyć głównie warunków traktatu. Bo co z tego, że Kowalski będzie mógł posłać swoje dzieci do innych krajów, jeśli nie będzie Go na to stać... Jednak to trzeba podkreślić - również i Polska przyjmuje wielu studentów z różnych krajów na swe uczelnie. Ktoś może powiedzieć, że dzieje się to za pieniądze unijne, ale jak to wyjaśniono poniżej, tak naprawdę do Polski wraca poprostu część tego co Unia od nas dostaje przy okazji naszej "współpracy". Wymiana studencka odbywała się nawet za czasów PRL, gdy nie byliśmy w ogóle związani z UE, nie ma więc powodów, by ufać, że po ewentualnym odrzuceniu traktatu w referendum, zmieni się natężenie ruchu studenckiego. Polska zawsze była i będzie krajem otwartym ichętnym do współpracy z różnymi krajami. Polscy studenci cieszą się dobrą opinią na całym świecie. Warunki ekonomiczne a nie wyimaginowane bariery są największą przeszkodą by wielu utalentowanych młodych Polaków studiowało gdziekolwiek (choćby i na naszych rodzimych uczelniach). Polskie uczelnie wydają setki milionów złotych na sprzęt i materiały do badań podstawowych, lecz może się okazać, że wkrótce nie będzie miał kto z tej aparatury korzystać. Unia Europejska nie poprawi bytu polskich uczelni i szkół, a nakładając różne normy może tylko utrudnić ich funkcjonowanie.
3. Po wejściu do Unii zniesione zostaną cła na nasze produkty 3. Zniesienie ceł gwarantuje nam (i Unii, która już do nas sprzedaje swoje towary bez cła) Światowa Organizacja Handlu, do której należy Polska i Unia. Zobowiązała ona wszystkie kraje członkowskie do zniesienia ograniczeń celnych
4. Otrzymamy dofinansowanie ze strony Unii różnych dziedzin życia w Polsce 4. Reklamy wmawiają nam, że Unia (za darmo) daje nam pieniądze na różne cele; a to dofianansowali budowę autostrady, a to dali pieniądze na filmy, sztukę, edukacje, wyjazdy studenckie itd itp. Nie bierze się pod uwagę, że większość z tych pieniędzy wraca do Unii, gdyż część firm wykonująca te "zadania" to firmy unijne (nie polskie). Brak barier celnych oraz brak opieki polskiego rządu nad naszą gospodarką sprawia, że Unia eksportuje do nas bardzo dużo produktów (nawet żywność!). Ponieważ więcej od Unii kupujemy niż sprzedajemy - powstaje deficyt. Taki stan trwa od 1992 r. Skąd bierzemy pieniądze na ten deficyt? Skoro więcej kupujemy niż sprzedajemy, to powinno nam brakować euro, a więc powinno ono silnie drożeć już w latach dziewięćdziesiątych - dlaczego tak nie było? Skąd rząd bierze tyle euro? To proste: rząd wyprzedając polskie fabryki i przedsiębiorstwa (nawet te przynoszące zysk) otrzymuje dość pokaźną kwotę euro, którą zamiast inwestować w tanie kredyty dla polskiego przemysłu, przeznacza na utrzymywanie niskiego kursu euro. W ten sposób dopłaca do każdego produktu ściąganego z Unii. Tak naprawdę ciesząc się, że możemy kupić tanio zagraniczny telewizor, czy samochód, możemy się kiedyś obudzić bez polskiego przemysłu, bez pracy i perspektyw, ale za to z telewizorem i samochodem... Według różnych wyliczeń to Polacy (dofinansowani przez swój rząd) utrzymują od 1 do 2 mln miejsc pracy w Unii - a mogłyby być to miejsca pracy w Polsce! Zamiast dofinansowywać zachodnie produkty, można by obniżyć podatki, ZUS - Polacy zarabialiby więcej i wtedy stać by ich było zarówno na samochód zagraniczny jak i może naq dobry i nowoczesny polski samochód, który jesteśmy w stanie wyprodukować (mamy fabryki, specjalistów, doświadczenie, zaplecze naukowe itd.). Czy wobec tego zamiast prosić o pieniądze z Unii, nie lepiej wykorzystywać dobrze nasze własne środki finansowe? Bo po zrobieniu prostego rachunku matematycznego wynika, że to my będziemy dopłacać do Unii.
5. Będziemy mieli poczucie bezpieczeństwa 5. Poczucie bezpieczeństwa daje Polakom uczestnictwo w strukturach NATO oraz przyjaźń z USA, które widzą w Polsce jednego ze swoich najlepszych sojuszników; mamy nadzieję, że Unia Europejska na nas nie napadnie, więc oprócz państw wschodu (które raczej już odchodzą od doktryny podboju - mają same problemy ze swoimi mniejszościami narodowymi) nic w pobliżu nam nie zagraża.
6. Jesteśmy wielką rodziną 6. Wszyscy ludzie są braćmi - tak naucza religia chrześcijańska - a to oznacza, że utworzenie jakiejś nadrzędnej struktury nic w tych relacjach nie zmieni. Już niedługo i tak zostaną otwarte granice (układ z Schengen), nawet jeśli nie będziemy w Unii, a to oznacza swobodną eksplorację całego kontynentu dla każdego kto chciałby poznać inne kultury... Trzeba natomiast powiedzieć jasno, że w każdej rodzinie jest tak, że dzieci odchodzą "na swoje", ale to nie oznacza, że zrywają z resztą rodziny. Będąc we własnym państwie, którym my sami zarządzamy, możemy być częścią wielkiej europejskiej czy światowej rodziny. Nie musimy zamykać się na innych, możemy być otwarci, możemy współpracować z różnymi krajami i różnymi kontynentami... Paradoksalnie, to wlaśnie Unia Europejska narzuca nam ograniczenia współpracy z krajami spoza Unii.
7. Polacy dostaną PRACĘ w UE 7. Jest to bardzo brzydkie posunięcie ze strony rządu. Naród Polski tak bardzo teraz biedny i spragniony dobrze płatnej pracy jest mamiony wizją unijnego El Dorado pracy. A czy Rząd mówi, że w krajach Unii bezrobocie jest wysokie? Kogo szukają firmy zachodnie? Nie rolników, nie hutników, nie górników. Oni szukają pracowników wyspecjalizowanych, których tak na prawdę to nawet w Polsce brakuje: informatyków, nauczycieli angielskiego, inżynierów, naukowców, lekarzy itp. Co to oznacza? Oznacza to tylko tyle, że z Polski wyjadą najlepsi specjaliści - zostaniemy pozbawieni trzonu naszej inteligencji. Polskie dziedzi będą uczyć gorsi nauczyciele (Ci lepsi znajdą pracę w Unii), leczyć Polaków będą gorsi lekarze, itd. Czy na tym ma polegać wolny rynek pracy? Polskie społeczeństwo ze swoich podatków utrzymuje wyższe uczelnie, które kształcą inżynierów, lekarzy, naukowców itp. a z ich wykształcenia skorzysta reszta Europy! Czy Unia nie powinna za każdego pracownika zapłacić zwrot jego kosztów kształcenia, które w zależności od kierunku studiów mogą wynieść nawet 100 tys. zł/absolwenta. Unia nie zatrudni naszych bezrobotnych bo Ci, to w większości robotnicy niewykwalifikowani, bez znajomości języków obcych, bez wyższego wykształcenia, bez "norm" europejskich... Do pracy fizycznej prawdopodobnie bedą zatrudniani robotnicy z Ukrainy, bowiem będą oni tańsi od Polaków.
8. Jeżeli nie Unia to Białoruś 8. Jest to bardzo niedorzeczny argument, wręcz nazwalibyśmy to "chwytem poniżej pasa". Jeżeli nie wejdziemy w struktury UE, to nie musimy się na Unię, ani Unia na nas, obrażać. Nadal będziemy współpracować, nadal będzie kwitła obustronna turystyka, handel, wymiana gospodarcza i kulturalna. Również i nasze stosunki z innymi sąsiadami nie powinny się popsuć. Tak jak prowadziliśmy wymianę gospodarczą z Rosją, Ukrainą, Białorusią, Czechami, Słowacją, Litwą to nadal będziemy to robić. Przecież Polska ma ożywione kontakty handlowe nie tylko z krajami Europy, ale na całym świecie (USA, Kanada, Chiny, Japonia, Korea Płd itd.). Czy Norwegia albo Szwajcaria weszły w skład Białorusi, Rosji albo WNP? Oczywiście, że NIE. Są jednymi z bogatszych krajów, które prowadzą ożywiony handel z krajami całego świata (również z Polską). Tak więc NIE dla Unii nie będzie oznaczało, że obywatele Polski kochają Łukaszenkę (prezydenta Białorusi).
9. Wszystkie media, znani ludzie nawołują by głosować na TAK, że jest to jedynie słuszna opcja 9. Czy aż tak dużo ludzi może się mylić? Trzeba pamiętać, że większość tych ludzi dostaje za wystąpienie w reklamie pieniądze (i to z naszych podatków). Pozostali popierający przyłączenie Polski do Unii często mają w tym swój partykularny interes. Często wypowiadają się ludzie "światli" z tytułami profesorskimi, często rektorzy polskich uczelni. Ale trzeba sobie zdać sprawę, że właśnie Ci ludzie najwięcej zyskają na wejściu Polski do UE. To oni będą marnotrawić część polskich pieniędzy, która w postaci dotacji unijnych wróci do Polski - wtedy jużPolacy nie będą kontrolować wydawania tych pieniędzy... Poza tym istnieje moda prounijna. Jeżeli chcesz być modny głosuj na TAK, jeżeli jesteś inteligentny i nie poddajesz się fali głosuj wg. tego co mów Ci twój rozsądek. Trzeba również pamiętać, że część znanych ludzi (gwiazd filmu czy sportu), to ludzie prości, podatni na oddziaływanie reklam i mody. Jeżeli wszyscy mówią: "w Unii będzie nam jak w raju" to dlaczego im nie wierzyć? I w ten sposób wielu nieświadomych sportowców lub aktorów dało się namówić do kampanii prounijnej, niejako "dla dobra kraju".
10. Jeżeli nie teraz to nigdy 10. Wejście do Unii nie musi oznaczać dla Polski katastrofy - wystarczy zmienić warunki traktatu akcesyjnego. Nigdzie nie jest powiedziane, że musimy wchodzić teraz i na warunkach jakie nam narzucono. To my NARÓD POLSKI mamy solidarnie zadecydować co jest dla nas dobre. Nie zawsze kompromis jest dobrym rozwiązaniem. Najlepszym rozwiązaniem byłoby renegocjować traktat i wtedy decydować się na wejście. W przeciwnym wypadku, nie ma przecież przymusu włączenia Polski do UE... Skoro narzucają nam coś co nam nie pasuje, to dajmy sobie lepiej spokój. Może to kiedyś my będziemy stawiać warunki...
11. Kościół katolicki mówi TAK Unii 11. Nie tylko Kościół, ale każdy rozsądny człowiek zgodzi się, że idea wspólnej, równej, wolnej i sprawiedliwej Europy to piękna wizja godna realizacji, ale jeżeli nie wszystko jest równe i sprawiedliwe, jeżeli jeden naród ma zyskać a drugi stracić, to już przestaje to być "raj na ziemi". Polska jako kraj od wieków europejski powinna być częscią wspólnoty europejskiej, ale jest oczywiste, że nie na każdych warunkach i nie ponad wszystko. Wejście do Unii to nie cel sam w sobie i nie "uświęca on środków"; nie możemy wejść po trupach (a trup polskiej gospodarki może być pierwszym). źle postawiono pytanie Polakom - Polacy są na TAK, za wspólnotą, ale mogą być przeciw warunkom traktatu.

Mamy nadzieję, że powyższe porównanie będzie źródłem natchnienia dla Pańtwa - każdy musi się kierować rozsądkiem, a nie modą lub co gorsza reklamami telewizyjnymi.