Matrix
wśród nas?
Według
znanego powiedzenia: "gdy chory bardzo chce wyzdrowieć, to i
medycyna jest bezsilna". Powiedzenie to doskonale przenosi się na
sytuację gospodarczo-polityczną Polski: gdybyśmy mieli
gospodarne, kompetentne i patriotyczne władze to i Unia
Europejska byłaby "bezsilna". Jak powiedział Aleksander
Kwaśniewski 18 lutego 2002 r. na Zamku Królewskim w
Warszawie: (...) klucz do naszej pomyślności jest zawsze w
Polsce, a nie w Brukseli. (...) To my najlepiej potrafimy
naprawiać, ale i psuć; zarabiać, ale i tracić. Dlatego (...) my
sami, tu i teraz, musimy zawsze czuć ciężar odpowiedzialności za
los naszego kraju. Jeżeli nie przystąpimy do UE, a co za
tym idzie nie zwiążemy się traktatem z tym organizmem, to i tak
nasza sytuacja gospodarcza nie ulegnie poprawie, co bezczelnie
zadeklarował Aleksander Kwaśniewski w broszurce "Tak dla Polski": - Polska i tak będzie
uczestniczyć w procesie integracji Europy, ale bez prawa głosu
(czyli
władze zapowiadają zlekceważenie głosu narodu, jeśli ten powie
NIE dla Unii! - przyp. red.) - Polska
nie będzie chroniona cłami przed importem większości towarów,
a Unia będzie mogła subsydiować swój eksport na polski
rynek - będziemy i tak rozwijać współpracę z krajami
Europy zachodniej - nie uzyskamy pełnej swobody podrózy
i pracy w krajach UE
[więcej informacji o prezydenckich wpadkach]
Sytuacja jednak nie będzie patowa.
Zmiana władz jeszcze przez wiele lat będzie wystarczająca do
wyraźnej poprawy polskiej gospodarki, ponieważ mamy młode, dobrze
wykształcone i twórcze społeczeństwo. Potrzeba jedynie
odpowiedzialnego zarządzania sprawowanego z troską o obywateli
naszego kraju. Rozwiązanie jest proste teoretycznie, praktycznie
- potrzeba czasu nim ugrupowania zdolne do sprawowania władzy
zostaną dostrzeżone i w pełni zaakceptowane przez ogół
wyborców. Jest to tylko kwestią czasu. Można więc mieć
nadzieję na nieuchronne zmiany. Problem będzie poważny po
uzależnieniu się od UE, wówczas zapewnimy sobie pozycję w
"ogonie" państw europejskich z dwóch powodów: 1)
taką rolę wyznacza nam traktat dotyczący przystąpienia Polski do
UE, 2) zmaleją szanse zmiany władz w Polsce na ludzi
kompetentnych i uczciwych, ponieważ skorumpowani pseudopolitycy
wprowadzający nas do UE będą mogli liczyć na stanowiska w
Brukseli i dozgonną nietykalność polityczną w Polsce, jednym
słowem aparat UE będzie pomagał im w utrzymaniu władzy,
finansując działania socjotechniczne oraz eliminację opozycji.
Zagrożenie
dla patriotycznej opozycji jest realne i tym wyraźniej widoczne
im dokładniej przyjrzeć się celom, na które UE obecnie
wydaje najwięcej pieniędzy w Polsce. Otóż najlepiej
dofinansowywany jest aparat przymusu i izolacji kraju (policja,
straż graniczna). Także z naszego budżetu największe wydatki
pochłania wojsko i policja chociaż największe potrzeby ma służba
zdrowia. Zdrowie obywateli nie jest jednak najważniejsze dla
władz. 80% polskich szpitali kwalifikuje się do zamknięcia z
powodu niespełniania norm przewidzianych dla tego typu placówek.
Za dwa lata upływa termin wyznaczony na wprowadzenie zmian.
Uszczuplony o składki unijne budżet państwa nie udźwignie
wydatków na poprawę warunków w szpitalach, co może
spowodować ich zamknięcie. Pieniądze budżetowe wydaje się jednak
na powszechną kontrolę obywateli. Ten, kto zna i rozumie
film "MATRIX" nie zagłosuje za Wstąpieniem do UE. Powszechnie
znany jest paranoiczny strach UE przed swobodnym ruchem ludności
spoza klanu państw bogatych. Widać stąd, że bogaci mieszkańcy
zachodniej Europy nie są skłonni dzielić się z innymi nawet ulicą
czy parkiem, nie mówiąc juz o majątku lub pieniądzach.
Taka wsobna, ksenofobiczna i egoistyczna mentalność jest obca
Polakom. Będąc w UE będziemy skazani na izolacjonizm i rządy
ksenofobów i szowinistów. W planach jest budowa
ogólnoeuropejskiego aparatu terroru. Już dziś część wojsk,
także polskich, jest szkolona do dziełań policyjnych. W Polsce
siły zbrojne zawsze służyły obronie ludności przed wrogiem
zewnętrznym. W UE wojsko będzie wykorzystane do zwalczania
przeciwników politycznych i do działań przeciw własnej
ludności demonstrującej niezadowolenie z działalności władz. tego
typu działaniami dotychczas zajmowała się policja. Nic dziwnego,
że niektórzy porównują UE ze Związkiem Radzieckim -
tworem skonstruowanym na kruchych podstawach - na utopijnym
ustroju jakim jest komunizm. Przez to był to system ludożerczy
ale za razem nietrwały. Wszystko to, co jest przeciwko
człowiekowi jest nietrwałe. Dotyczy
to też UE o czym mówił Jan Paweł II, podkreślając, że
trwałość jedności jest możliwa tylko po przyjęciu wartości
chrześcijańskich (będącymi ogólnoludzkimi i naturalnymi
wartościami moralnymi) jako fundamentu UE.
Mówienie
o narodzie europejskim jest nierealistyczne, gdyż takiego narodu
nigdy nie było. Jest możliwa wspólnota narodów
europejskich jednak dopiero po wyrugowaniu egoizmu i ksenofobii.
Na razie obserwujemy coś przeciwnego - ekspansję zachodniego
chamstwa, skąpstwa, izolacjonizmu, gwałcenia praw człowieka,
szowinizmu (żeby nie powiedzieć rasizmu), objawiającego się
pogardą dla osób pochodzących z państw Europy centralnej i
wschodniej a także pogardą dla tych państw (postawa prezydenta
Francji wobec uczestnictwa Polski w konflikcie iracko -
amerykańskim oraz postawa Niemców i Duńczyków wobec
naszej propozycji współpracy z Polakami w polskiej strefie
okupacyjnej w Iraku, także stosunek wszelkich funkcjonariuszy
państw Europy zachodniej do Polaków). Utopie o narodzie
europejskim przypominają stalinowską wizję narodu radzieckiego.
Jak każda utopia tak i idea UE wymaga
oprawy artystycznej, propagandy z udziałem zindoktrynowanych
dzieci, szkolnych akademii, konkursów, występów
zespołów słowno-muzycznych i innych sztuczek znanych z
okresu podległości ZSRR. Tak jak tam, tak i w Związku
Socjalistycznych Republik Radzieckich Europy Zachodniej więzi się
ludzi za poglądy i wprowadza cenzurę. We
Francji i w Niemczech są już więźniowie polityczni.
19.
maja 2003 papież Jan Paweł II zwrócił też uwagę na aspekty
gospodarcze wstąpienia Polski do UE, mówiąc, że Polska
powinna wejść do Unii na równych
prawach.
O
warunkach ekonomicznych naszego przystąpienia do UE można
przeczytać w dziale "gospodarka".
Bartłomiej Sędzichowski
|